Kryzys na rynku papryki – rekordowo niskie ceny
Polski rynek papryki przechodzi przez jeden z najpoważniejszych kryzysów w historii. Ceny skupu papryki przemysłowej spadły do zaledwie 60-80 groszy za kilogram, podczas gdy koszty produkcji wielokrotnie przewyższają te kwoty. Sytuacja jest na tyle poważna, że coraz więcej producentów decyduje się na drastyczne rozwiązania – organizację samozbiorów lub całkowite rozdawanie plonów, by uchronić warzywa przed zmarnowaniem.
Dla porównania, koszt dniówki pracownika sięga obecnie 300 złotych, co przy aktualnych cenach skupu oznacza konieczność zebrania setek kilogramów papryki, aby pokryć wydatki na jedną osobę. W takich warunkach kontynuowanie produkcji staje się ekonomicznie nieuzasadnione.
Przyczyny załamania rynku

Obecna sytuacja jest wynikiem kilku nakładających się czynników. W ciągu ostatnich czterech lat areał uprawy papryki do przetwórstwa wzrósł kilkukrotnie, gdyż ceny skupu były wówczas bardzo atrakcyjne. Producenci zwiększali powierzchnie upraw, licząc na stabilne dochody. Niestety, 2025 rok przyniósł brutalną weryfikację tych planów.
Kolejnym poważnym problemem jest upadek kilku kluczowych zakładów przetwórczych, w tym Kampolu, Orskov Food oraz zakładów w Makowie Mazowieckim, Czaplinach i Zajezierzu. Strata tych kanałów dystrybucji oznacza ograniczone możliwości zbytu dla producentów, którzy nie mają gdzie sprzedać swoich plonów.
Dodatkowo, część papryki z ubiegłorocznych zbiorów, zwłaszcza zielonej, wciąż zalega w magazynach. Przetwórnie zachowują ostrożność i kupują tylko tyle surowca, ile absolutnie niezbędne, bojąc się nadmiernych zapasów w obliczu niepewnej sytuacji rynkowej.
Import i konkurencja międzynarodowa a ceny papryki

W pierwszych siedmiu miesiącach 2025 roku do Polski sprowadzono rekordowe 62 tysiące ton papryki za 581 milionów złotych, głównie z Holandii i Hiszpanii. Masowy import warzyw w konkurencyjnych cenach dodatkowo pogłębia problemy polskich producentów, którzy nie są w stanie konkurować ceną z zagranicznymi dostawcami.
Wysokie ceny z poprzednich sezonów osłabiły konkurencyjność polskiej papryki wobec holenderskiej i hiszpańskiej – gdy krajowy towar jest droższy o 30-40 procent, utrzymanie pozycji na rynku staje się niemożliwe.
Samozbiory jako ostatnia deska ratunku

W obliczu dramatycznej sytuacji wielu rolników zdecydowało się na organizację samozbiorów. Producenci zapraszają mieszkańców na swoje pola, oferując paprykę po symbolicznych cenach – około 2 złote za kilogram – lub całkowicie za darmo. To rozwiązanie pozwala przynajmniej częściowo wykorzystać plony i uniknąć całkowitego marnowania żywności.
Niektórzy rolnicy widzą w tym szansę na rozwój nowego modelu sprzedaży. Planują rozszerzenie oferty o inne warzywa oraz atrakcje dla rodzin, co może stworzyć alternatywny kanał dystrybucji bezpośrednio do konsumentów.
Perspektywy na przyszłość
Część producentów rozważa zakończenie działalności, uznając że opłacalność upraw definitywnie się skończyła. Bez interwencji państwa, wsparcia w postaci dopłat czy skupu interwencyjnego, sytuacja może prowadzić do masowych bankructw i znacznego ograniczenia krajowej produkcji warzyw.
Eksperci branżowi podkreślają potrzebę promocji polskich warzyw i budowania świadomości konsumenckiej wokół wartości rodzimej produkcji. Rozwój krótkich łańcuchów dostaw i sprzedaży bezpośredniej może być jednym ze sposobów na poprawę sytuacji plantatorów w nadchodzących sezonach.
Obecny kryzys to poważne ostrzeżenie dla całego sektora warzywniczego i przypomnienie o konieczności długofalowego planowania oraz wsparcia dla polskich producentów w obliczu rosnącej konkurencji międzynarodowej.
Źródła:
